1 liga: GKS Katowice - Odra Opole (16.08.08r.)

DawidKSG

Dwie niemrawo jak na razie grające drużyny ! Jestem przekonany ,że gra będzie wyrównana i zacięta ale miano gospodarza przesądzi o wyniku tego spotkania 1-0 dla GieKSy !

Łysy

Gieksa była bliska zdobycia punktów w Płocku, Odra zremisowała u siebie z Turem. Myślę ze faworytem jest tutaj drużyna z Katowic i to na nią oddaję mój głos. 2:0 dla Gieksy.

witosa1920

Gks u siebie przeważnie wygrywa typuje 2-1 dla Gks

Komar88l

Z cichą nadzieję i wielkim optymizmem postawię na remis 1:1. GKS gra przeciętnie, ale my w ogóle nie gramy na poziomie pierwszej ligi. Po 4. meczach mamy 1 punkt, fatalnie to wygląda. Część piłkarzy od kilku miesięcy nie dostali kasy, trener nie dogaduje się z takimi zawodnikami jak Surowiak, czy Copik (który po kontuzji gra poniżej krytyki) i nie wróżę na razie nic dobrego. Ale "żyjemy z nadzieją, że zgodnie z rzeczy koleją - po nocy nastąpi dzień" Wink

Do Katowic jedziemy autokarami, bo na specjal nie uzbierała się odpowiednia ilość osób... Będzie drobne wsparcie z Bytomia i łącznie ponad 100 osób się wybierze

Cóż, jadą najwierniejsi :]

Łysy

DawidKSG

GKS Katowice 1-1 Odra Opole
Paweł Sobczak 51 - Tomasz Copik 89

Katowice: (skład wyjściowy) Jacek Gorczyca - Szymon Kapias, Adrian Napierała, Krzysztof Markowski, Damian Mielnik - Gabriel Nowak, Grzegorz Bonk, Grzegorz Domżalski, Tomasz Prasnal - Paweł Sobczak, Gražvydas Mikulėnas.

Odra: (skład wyjściowy) Marcin Feć - Adam Orłowicz, Łukasz Ganowicz, Artur Monasterski, Pape Samba Ba - Marcin Rogowski, Tomasz Copik, Marcel Surowiak, Marek Tracz - Marcin Józefowicz, Charles Nwaogu Uchenna.

czerwona kartka: Grzegorz Bonk (80. minuta, Katowice, za drugą żółtą).

sędziował: Jacek Zygmunt (Jarosław).

Łysy

No to się Odrze udało Wink

Szkoda mi GieKSy bo pewnie to ona była lepsza w tym meczu, szans na awans znowu nie ma i na razie nie widać lepszych perspektyw dla ekstraklasy w Katosach.

FC Siemianowice

mam nadziejeże sie chopcy przełamią i bedzie git

Komar88l

Maxi King

Jak to mozliwe ze Sobczak bramke strzelil? Jak on to zrobil?

Addi

Komar - pozwolili Wam powiesić flage na płoci?? Do nas jak byliśmy to burzyli strasznie i trzeba było powiesić gdzie indziej.. Smile

Komar88l

witosa1920

GKS powraca do swojej starej frekfencji 2tyś na meczu w Katowicach w sobote chyba więcej osób na Ruch jechało niż na GKs pierwszy raz od 10 lat.

GKS jest mocny u siebie nie wiem co się z nimi dzieje;/

Łysy

To był wygrany mecz: GKS - Odra 1:1 (0:0)
Aktualności - Rozgrywki
Sobota, 16. Sierpień 2008 18:36

Jeżeli celem GKS-u Katowice jest w tym sezonie awans do ekstraklasy, to możemy śmiało powiedzieć, że nasz zespół nie będzie miał żadnych kłopotów z utrzymaniem się w I lidze. Remis na Bukowej jest wynikiem sprawiedliwym, lecz więcej radości powinien sprawić gospodarzom sobotniego pojedynku, którzy mogli przegrać te zawody na własne życzenie. Nie stałoby się tak, gdyby nie postawa i gra Odry, a komplet punktów przywieziony do Opola nie zdziwiłby żadnego z obserwatorów tego pojedynku.

Pierwsza połowa niczym specjalnym nie zaskoczyła. Wzajemne badanie sił, trochę szarpanego futbolu w środku pola i kilka bardzo niecelnych strzałów rodem z "A" klasowych boisk. W tych elementach gry dominowali gospodarze, którym gra wyjątkowo się nie kleiła, a niektóre ich uderzenia na bramkę Marcina Fecia wzbudzały pośród miejscowych kibiców jedynie salwy śmiechu. Nasz zespół prezentował odrobinę lepszą organizację gry, unikał zagrań pod kartki i co najważniejsze był o rzuty rożne i sytuacje bramkowe bogatszy. Najdogodniejsza miała miejsce w 35 minucie, kiedy to debiutujący w naszych barwach Charles Nwaogu Uchenna sprawdził zza linii pola karnego formę Jacka Gorczycy.

Na drugą cześć spotkania katowiczanie wychodzili już z bagażem 3 żółtych kartek oraz wzmocnieni o byłego piłkarza "Oderki" Piotra Plewnię. To właśnie "Siwy" i jego słynna lewa noga dała się nam we znaki już 5 minut po rozpoczęciu gry. Pomocnik "Gieksy" otrzymał podanie ze środka pola, natychmiast podciągnąl do przodu i fenomenalnie w tempo wyłożył futbolówkę Pawłowi Sobczakowi. Feć był bez szans, a gol obciążył konto Adama Orłowicza.

Po kilku chwilach oszołomienia na boisku zaczęli już zdecydowanie dominować podopieczni Andrzeja Prawdy. Mimo, że wyrównująca bramka padła dopiero w czasie, kiedy na boisku nie było już wyrzuconego Grzegorza Bonka, tak do tego momentu przyjezdni mogli już dawno wyrównać straty, a nawet prowadzić. W 66 ładna akcja Marcina Rogowskiego i Adama Orłowicza skończyła się dośrodkowaniem i strzałem głową Uchenny, a piłka przetoczyła się w miejscu, gdzi słupek łączy się z murawą.

W następnych sytuacjach Odry w roli głównej wystąpił Pape Samba Ba. Najpierw dośrodkowanie z rzutu rożnego z linii bramkowej wyekspediował Bonk, a 120 sekund później strzał Senegalczyka z rzutu wolnego z trudem i wprost pod nogi Marcina Józefowicza wybił Gorczyca. Nasz snajper nie zdążył jednak z dobitką. Samba próbował jeszcze lobem, lecz i tego "spadającego liścia" z najwyższym trudem nad poprzeczkę przeniósł golkiper "Gieksy". Przyszła wreszcie 88 minuta meczu. Doskonałe podane na prawą stronę otrzymał Artur Monasterski a jego bomba w Gorczycę dała Odrze rzut rożny. Bramka wisiała na włosku i musiała w końcu paść. Dośrodkowanie Marka Tracza, wyskok Tomasza Copika (na zdjęciu), piłka w siatce i szaleństwo w sektorze kibiców z Opola.

Chłopcy Jana Żurka zdołali odpowiedzieć tylko celnym strzałem z rzutu wolnego, którego egzekutorem był oczywiście... Plewnia. Odra nie rezygnowała do ostatnich sekund z ugrania pełnej wyjazdowej puli. Kiedy zdesperowani i zniesmaczeni fani "Gieksy" krzyczeli już "Zero ambicji!", na boisko wszedł debiutujący w naszym zespole Tomasz Szymczyszyn. Jego pierwszy kontakt z piłką o mało nie skończył się rzutem karnym, kiedy to odważna szarża naszego juniora została powstrzymana tuż przed narożnikiem 16 metrów. - Chyba nikt nie powie, że nie walczyliśmy - skwitował schodząc do szatni Marek Tracz. Trudno nie przyznać racji byłemu kapitanowi naszej ekipy. Jeżeli w następnych meczach prezentować ona będzie taką determinację, jak w drugiej połowie spotkania w Katowicach, to czarne chmury szybko opuszczą Oleską i zaczną straszyć kolejnych rywali zaplecza ekstraklasy.

Szopek

GieKSa?
Co?
1500 jestem pokemon