Przymiarki transferowe i sparingi lato 2007/2008

DawidKSG

artosz Ślusarski po roku gry w portugalskim klubie UD Leiria, wrócił do Polski. Prawdopodobnie w czerwcu wznowi treningi z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski, z którą ma ważny kontrakt do końca 2008 roku.

Latem ubiegłego roku Ślusarski został wypożyczony na rok do UD Leiria. W portugalskim klubie rozegrał 24 mecze w lidze i strzelił siedem bramek. Portugalczycy jednak nie skorzystali z opcji pierwokupu i piłkarz wrócił do Grodziska Wlkp. Kwota odstępnego - 1 mln euro - okazała się zbyt wygórowaną sumą dla siódmej drużyny ligi portugalskiej.

- Zdaję sobie sprawę, że to wysoka kwota, a ja furory nie zrobiłem. Ale nie ukrywam, że chciałbym kontynuować grę za granicą. Myślę, że kolejny sezon byłby dla mnie łatwiejszy, odeszłyby kłopoty z aklimatyzacją. Liga portugalska może nie jest z najwyższej półki, ale bardzo mi się tutaj spodobało - przyznał 26-letni napastnik.

Działacze Dyskobolii chcą jednak, by piłkarz wrócił do Grodziska i pomógł drużynie w rozgrywkach Pucharu UEFA. - Jesteśmy po rozmowie z zawodnikiem, przedstawiliśmy mu nasze propozycje. Zdajemy sobie sprawę, że Bartek u nas kariery nie skończy, tylko w dobrym zagranicznym klubie. Ale teraz chętnie widzielibyśmy go w naszym zespole - powiedział Jerzy Kopa, prezes ds. sportowych Dyskobolii.

Ślusarski podkreślił, że powrót na polskie boiska nie jest dla niego jakimkolwiek problemem. - Dyskobolia będzie grała w Pucharze UEFA, walczyła o najwyższe miejsca w lidze. Będzie okazja do wypromowania się i może po jakimś czasie znów pojawią się oferty - przyznał.

Łysy

Bartosz Ślusarski grał dobrze w portugalii. Ciekawe jak przełoży się jego doswiadczenie na nasze ligowe podwórka.

Komar88l

Dyskobolia też powinna mieć z niego pożytek.

Dyskobol

Mam nadzieje że pomoże nam w PU.

Dyskobol

Ślusarz wraca do Dyskobolii

Bartosz Ślusarski (26 l.) powrócił z Portugalii do Grodziska. Jest już po rozmowach z włodarzami Groclinu. Wszystko wskazuje na to, że piłkarz, który był wypożyczony do Uniao Leiria, następny sezon rozpocznie w barwach zdobywcy Pucharu Polski.

- Prezes powiedział, że jestem potrzebny klubowi - mówi Ślusarski. - A po rozmowie z trenerem Skorżą mam wrażenie, że nasza współpraca układałaby się dobrze.

Swój roczny pobyt w Portugalii "Ślusarz" może zaliczyć do udanych. Strzelił 7 goli. Jednak nie przekonało to Portugalczyków do tego, żeby zapłacili za niego 1 mln euro, żądany przez Dyskobolie za transfer definitywny.

Dyskobol

Wiele wskazuje na to, że napastnik z Zimbabwe ma poważne problemy ze zdrowiem i grodziski klub nie zdecyduje się go wykupić. Dwa tygodnie temu czarnoskóry piłkarz był bohaterem Dyskobolii w meczu Pucharu Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin - strzelił dwie bramki, a kolejną wypracował.

To nie był pierwszy dobry występ Chinyamy w tym roku. "Tolek", który tej wiosny jest do Grodziska tylko wypożyczony, miał zostać wykupiony z klubu z Zimbabwe. Wiele wskazywało na to, że tak się stanie.

Tymczasem piłkarz nie pojechał na kolejny mecz z Wisłą Kraków, a klub poinformował o jego kontuzji. Jak się okazuje, nie chodzi o żaden uraz, ale o serce. - Chinyama ma problemy zdrowotne. W tej chwili nie może trenować i grać ze względu na stan zdrowia - mówi rzecznik Dyskobolii Jerzy Pięta. Udało nam się nieoficjalnie ustalić, że napastnik Dyskobolii ma wadę serca, którą wykazało badanie EKG w Grodzisku. To prawdopodobnie problem z mięśniem sercowym, który może prowadzić do arytmii, a w skrajnym wypadku nawet do śmierci. Stąd tak drastyczna decyzja w sprawie Chinyamy, który od dwóch tygodni nie może grać w piłkę, bo nie zgadzają się na to klubowi lekarze.

W tej sytuacji o podpisaniu kontraktu i transferze definitywnym raczej nie może być mowy. Tym bardziej że w ubiegłym roku zmarł na boisku 16-letni junior Dyskobolii. Przyczyną była wada serca. - Jeżeli jest choćby cień prawdopodobieństwa, że taka sytuacja mogłaby się powtórzyć, nikt nie zdecyduje się zaryzykować - mówi anonimowo jeden z pracowników klubu.

Dowiedzieliśmy się, że Dyskobolia w sprawie Chinyamy zażyczył sobie dwóch ekspertyz z dwóch niezależnych laboratoriów. Pierwsze badania gracz z Zimbabwe miał przejść w Warszawie w tym tygodniu, ale przebywał w tamtejszym szpitalu tylko przez kilka dni, po czym poleciał do Afryki na zgrupowanie reprezentacji. Nie wiadomo jednak, czy na nie dotarł, bo kadra Zimbabwe grała towarzysko z Burkina Faso (1:1), a piłkarza Dyskobolii nie było ani na boisku, ani wśród rezerwowych. Dzisiaj "Wojownicy", bo taki przydomek nosi reprezentacja Zimbabwe, walczą w eliminacjach do Pucharu Narodów Afryki Ghana 2008. Ale w osiemnastce, która poleciała do Casablanki na mecz z Marokiem, także nie ma Chinyamy. Podobno, zanim przyleciał z Polski, jego koledzy zdążyli już odlecieć.

Jak informuje prezes ds. sportowych Dyskobolii Jerzy Kopa, piłkarz pozytywnie przeszedł badania w Zimbabwe. Kopa przesłał nam nawet SMS, którego dostał od menedżera Chinyamy Wiesława Grabowskiego. Brzmi on: "E.C.G done and very good results". - Zanim trafił do nas zimą, został dokładnie przebadany i żadnych symptomów, że coś złego może się dziać, nie było. Wręcz przeciwnie, wszystko było OK, co było potem widać na boisku. Chinyama biegał jak opętany - mówi Kopa. - W Zimbabwe futbol traktuje się lekko zabawowo i gdy w Polsce trafił on na pierwsze w swoim życiu ostre treningi i mecze co trzy dni, to organizm się zmęczył. Być może ten wysiłek sprawił, że pojawiły się jakieś podejrzenia.
Przyszłość "Tolka" w grodziskim klubie ma się wyjaśnić w nadchodzącym tygodniu.

Komar88l

Miał on mecze słabsze i lepsze, ale umiejętności ma i myślę, że warto na niego stawiać.

Dyskobol

No ale niestety Tolek jest najprawdopodobniej bardzo Chory ale mam nadzieje że z tego wyjdzie i będzie grał w Dyskobolii Wink

Łysy

Problemy z sercem... Oj niedobrze, trzymamy kciuki za pomyślne zakończenmie tej sytuacji

Dyskobol

Wisła Kraków rezygnuje z Winfrieda Schaefera, bo budżet klubu nie udźwignąłby zatrudnienia niemieckiego trenera - pisze "Przegląd Sportowy". Trenerem krakowian zostanie Maciej Skorża, a decyzja zostanie ogłoszona po zakończeniu rozgrywek o Puchar Ekstraklasy.

– Schaeferowi bardzo przypadła do gustu propozycja pracy w Wiśle. Codziennie dzwoni i dopytuje się, czy nie mam wieści z Polski w sprawie jego kontraktu – twierdzi menedżer z Mannheim, Wojciech Kretek. – Odpowiadam mu, że sam nic nie wiem. Też jestem zdziwiony, że w tej sprawie zapadła cisza, bo przecież Wisła szukała trenera z Bundesligi, a teraz ma go na wyciągnięcie ręki. Schaeferowi spodobała się organizacja jego pobytu w Krakowie. Podkreślał, że Wisła to dobra drużyna. Woli tę ofertę niż dwie inne.
Krakowski klub nie zatrudni jednak tego szkoleniowca - ze względów finansowych. Schaefer żądał co najmniej 450 tys. euro rocznie dla siebie, 150 tys. dla asystenta oraz kilku milionów na wzmocnienia.
Według "Przeglądu Sportowego" nowym trenerem Wisły zostanie Maciej Skorża, który ma zarabiać tyle, ile chciał Schaefer... dla swojego asystenta. Obecny trener Dyskobolii porozumiał się już z właścicielem klubu z Wielkopolski Zbigniewem Drzymałą i rozpocznie pracę przy Reymonta po zakończeniu rozgrywek o Puchar Ekstraklasy.

Wojtas1922

Ja jestem ciekawy co Skorże ciągnie do Wisły??? chyba tylko kasa !!!

Dyskobol

Dokładnie a Drzymała go za darmo nie odda jestem ciekawy który piłkarz Wisły do nas trafi

Komar88l

Dokładnie tak, bo przecież to Dyskobolia osiągnęła w tym sezonie dużo więcej niż Wisła, więc gdyby hajs tu nie wchodził w grę, nie sądzę, aby chciał zmienić barwy.

Dyskobol

Adrian Sikora ma za sobą świetną rundę wiosenną, w której był najlepszym zawodnikiem Dyskobolii Grodzisk Wlkp. i awansował do ścisłej czołówki klasyfikacji strzelców Orange Ekstraklasy. Swój dorobek filigranowy napastnik poprawia kolejnymi golami w Pucharze Ekstraklasy.

Za pół roku jego kontrakt z Dyskobolią wygasa, jednak Sikora nie chce jeszcze rozmawiać o przyszłości, jednocześnie zaprzecza, jakoby źle czuł się w Grodzisku.

W ostatnim czasie media spekulowały, że 27-letni napastnik czuje się w Dyskobolii niedoceniany i może nie przedłużyć umowy z klubem:
- Prasa wymyśla różne rzeczy. Ja nie chciałbym komentować tych doniesień, bo nigdy nie mówiłem, że źle się tu czuję. W Dyskobolii gram kilka lat, zawsze dobrze mnie tu traktowano - zapewnia Sikora.

Obecnie napastnik Dyskobolii występuje ze swoją drużyną w decydującej fazie Pucharu Ekstraklasy, w którym w półfinale zmierzy się z Górnikiem Łęczna:
- Chcemy zdobyć ten puchar. W ćwierćfinale pokazaliśmy, że jesteśmy mocni, bo zwycięstwo 3:0 z mistrzem Polski, który zagrał nawet w nie najsilniejszym składzie, ma swoją wymowę.
Sikora skupia się na jak najlepszych występach w barwach Dyskobolii, a o przyszłości rozmawiać nie chce. - Mój kontrakt kończy się w grudniu, co oznacza, że rundę jesienną przyszłego sezonu na pewno spędzę w Grodzisku. Co będzie dalej, pomyślimy, a teraz nie chciałbym zdradzać, czy są jakieś propozycje - kończy

Łysy

Zapraszamy do Zabrza. Tutaj zawsze byłeś i będziesz miło przyjmowany:!: