Ekstraklasa: Lechia Gdańsk - Piast Gliwice (23.11.08)

Łysy

Spotkanie ligowych średniaków. Lechia jest faworytem bo z drużynami pokroju Piasta już u siebie wygrywała, 1:0

piastg-ce

Ciężki mecz dla Piasta. Żeby mieć spokojną zimę trzeba to wygrać. Bo potem jeszcze Polonia Warszawa nas czeka...
Bilet już kupiony;)

Łysy

Lechia Gdańsk 0-0 Piast Gliwice

Lechia: 24. Mateusz Bąk - 26. Ben Starosta, 21. Hubert Wołąkiewicz, 7. Jacek Manuszewski, 23. Rafał Kosznik - 29. Marcin Kaczmarek (68, 8. Maciej Kalkowski), 6. Karol Piątek (76, 17. Arkadiusz Miklosik), 16. Łukasz Trałka, 9. Maciej Rogalski (85, 15. Piotr Cetnarowicz) - 28. Maciej Kowalczyk, 14. Piotr Wiśniewski.

Piast: 1. Grzegorz Kasprzik - 8. Jarosław Kaszowski, 4. Adam Banaś, 25. Kamil Glik, 20. Maciej Michniewicz - 21. Marcin Bojarski, 5. Paweł Gamla, 11. Mariusz Muszalik, 22. Daniel Chylaszek (85, 10. Krzysztof Kukulski) - 31. Sebastian Olszar (77, 13. Marcin Folc), 16. Daniel Koczon (46, 7. Rafał Andraszak).

żółte kartki: Michniewicz, Kaszowski.

sędziował: Jarosław Żyro (Bydgoszcz).
widzów: 6000.

piastg-ce

Około 1:30 wyjeżdżamy do Gdańska. Jedziemy dwoma autokarami + bus. Razem około 130 osób. W Gdańsku meldujemy się około 13. Podróż mija nam spokojnie. W Gdańsku bylibyśmy godzinę wcześniej ale policja nas przetrzymała około 30km od stolicy Pomorza. W planach mieliśmy zwiedzać stary rynek w Gdańsku jednak policja nie dopuściła do tego... Około 14 jesteśmy już na stadionie i dowiadujemy się, że mecz zostanie przesunięty po 30 minut, a potem o kolejne 30 minut. Dobrze, że śnieg przestał już sypać. Na sektorze gości było nas około 150 osób. Lechii około 5 000. W młynie wdaje mi się, że było ich maksymalnie 500 osób.
Doping Lechii na średnim poziomie. Jednak jak kilka razy zaśpiewał cały stadion to było niezłe pier*nięcie. Zaprezentowali flagowisko.
Nasz doping w pierwszej połowie był dobry. Jak na taką pogodę to wręcz świetny. Przy dobrej zabawie ściągamy koszulki i jedziemy z jeszcze większym zaangażowaniem. Naszym najmocniejszym punktem jest doping na wyjazdach. Mamy dobrą ekipę wyjazdową. Potwierdzają nas o tym kibice gospodarzy, których odwiedziliśmy.
Druga połowa zaczęła się od braku dopingu. Jednak po kilkunastu minutach wyrywamy się sporadycznie ze śpiewem. Powodem tego była temperatura oraz chłodny wiatr. Pod koniec znów ruszamy z dobrym dopingiem i przez ostatnie 15 minut nie przerywamy śpiewów.
Kibice Lechii po ostatnim gwizdku szybko ulatniają się i i nie dziękują piłkarzom za grę.
Ze stadionu szybciutko zostajemy wypuszczeni. W Gliwicach nie wiem o której się meldujemy bo nie byłem nawet w stanie zerknąć na zegarek. Przyczyną tego było mocne "zmęczenie" Wink