Autor |
Wiadomość |
Łysy
Wice-administrator
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 12616
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 52 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Polska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:54, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
Sevilla - Real 2:0...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Łysy
Wice-administrator
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 12616
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 52 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Polska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:52, 11 Lis 2007 Temat postu: |
|
Hahaha Barcelona wczoraj przegrała z Getafe na wyjeździe 0:2!!! Mam nadzieję że Real dzisiaj nie starci punktów i będzie miał 4 punkty przewagi nad Blaugraną.
Edit. Real wygrał z Mallorcą 4:3 i ma już 4 punkty przewagi na d Barceloną! Zajebista wiadomość na koniec dnia Tak w ogóle to czemu nikogo już tu nie ma??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MATEUSZXL
Mistrz Świata
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 22:00, 17 Gru 2007 Temat postu: |
|
23 grudnia, godzina 19:00 stadion Camp Nou. To miejsce i data najbardziej oczekiwanego meczu przez wielu kibiców. Gran Derbi, Derby Europy czyli El Classico między Realem Madrid a Barceloną FC. Spotkanie derbowe które w cieniu zostawia takie spotkania jak Arsenal- Manchester, Inter- Milan, Chelsea- Liverpool, Boca- River. Jedyne, niepowtarzalne święto futbolu które co roku jest wspaniałym widowiskiem. To nie jest tylko mecz o punkty. To jest mecz o prestiż i honor. Kibice wygranej drużyny będą dogryzać pokonanym przynajmniej do kolejnego spotkania. Przed tym meczem jedno jest pewne. Niezaleznie od wyniku, liderem pozostaną Królewscy. Po 16 kolejkach mają oni 38 punktów, a ekipa z kataloni traci do nich 4 punkty.
Cytat: | ogromną rzeszę wspaniałych kibiców, potrafiących przeciwnika docenić i uszanować, zapraszamy na ucztę wielką, na wyjątkową bardzo zabawę, na radość przeżywania porywającego meczu wielkich drużyn, na TO, co ma miejsce tylko dwa razy do roku, tylko na Estadio Santiago Bernabéu i tylko na Camp Nou. Na wielkie Święto, na futbolowe Boże Narodzenie i Wielkanoc w jednym. |
Jakie opinie przed meczem? Ja oczywiście jestem za Realem i aktualnie są faworytami co muszą nawet przyznać kibice Barcy. W Barcelonie nie zagra Messi, a Schuster będzie miał prawie wszystkich zawodników do dyspozycji. Tylko Robben ma kontuzję(znowu) ale jego trudno nazwac podstawowym zawodnikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
quentin
Piłkarz Ekstraklasy
Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 22:19, 17 Gru 2007 Temat postu: |
|
MATEUSZXL napisał: | Ja oczywiście jestem za Realem i aktualnie są faworytami co muszą nawet przyznać kibice Barcy. W Barcelonie nie zagra Messi, a Schuster będzie miał prawie wszystkich zawodników do dyspozycji. |
A ja jestem neutralnym kibicem i zawsze wyznaję zasadę - niech wygra lepszy. Zdania o tym, że Real będzie faworytem nie podzielam, a to dlatego, że Barca grała będzie przez własną publicznością a za plecami będzie miała swoją publiczność. W takim spotkaniu faworyta po prostu nie sposób wskazać. Może i Real faktycznie w ostatnim czasie gra olśniewająco, ale Barcelona też nie jest o wiele gorsza, no chyba, że lukasz na tabele ligową to tam faktycznie Real póki co jest lepszy od Katalończyków. Wybieram się na ten mecz do kumpla i mam nadzieję, ze obejrzymy naprawdę fajny widowiskowy mecz. Tego sobie i wam życzę rzecz jasna. Może być powtórka z tego z poprzedniego sezonu gdzie było 3-3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MATEUSZXL
Mistrz Świata
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 22:29, 17 Gru 2007 Temat postu: |
|
Wolałbym też całkiem niedawny wynik 4:2 dla Realu:) A Real jest faworytem, bo właśnie patrzyłem na tabelę, na skład, kontuzje, poprzednie spotkania itp. A na takim poziomie jaki prezentują obie ekipy, to miejsce rozgrywania meczu jest mało istitne, choć oczywiście nie bez znaczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
quentin
Piłkarz Ekstraklasy
Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 22:35, 17 Gru 2007 Temat postu: |
|
A ja w takich meczach statystykami się nie kieruję, nazwiskami zresztą też,bo obie ekipy mają naprawdę fantastyczne składy. Faworyta trudno wskazać przynajmniej z mojego neutralnego punktu widzenia. Wiadomo, że kibice Barcy czy Realu swoich faworytów mają już dziś… pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ActinFCB13
Mistrz Świata
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Wto 10:48, 18 Gru 2007 Temat postu: |
|
Barcelona na Camp Mou nie zwykła przegrywać, na tej twierdzy poprostu Barca punktów nie traci, a to że nie ma Messiego nie skreśla Barcy, jest w odwodzie Ronaldinho, Doss Santos, a to gry wrócił Eto'o, a po meczu z Valencią pokazał że jest w formie. (2 Gole)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
quentin
Piłkarz Ekstraklasy
Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Polska
|
Wysłany: Śro 16:13, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
[link widoczny dla zalogowanych] - Polecam
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MATEUSZXL
Mistrz Świata
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 17:02, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
No świetna zapowiedź filmowa:) Fajnie porównuje oba zespoły, nie jest subiektywna. Ja korzystając ze sporego zainteresowania meczem wklejam tekst ze stronki realmadrid.pl Jak ktoś się interesuje Primera Division, to tekst na pewno go zaciekawi mimo długości
Święta idą. A człowiek jakiś taki mętny i niewyraźny. Nic się nie chce i nie chce się nic. Może to ta zmienna pogoda, może brak światła i energii w nim płynącej. Idziesz do szkoły/pracy ciemno, wracasz ze szkoły/pracy ciemno, resztą dnia szaro. Ech, dobrze byloby coś zmienić, jakąś odtrutkę na to męczące na dłuższą metę postrzeganie antypatycznej rzeczywistości sobie zaaplikować. Może w Święta impuls przyjdzie? Pewnie tak, chwilowo bo chwilowo, ale przyjdzie.
A kłopot z tą monotonną codziennością, apatią, jaka ostatnio człowieka dopada, jest ważny i lekceważony być nie może. Gdyż przecież tuż przed Wigilią, gwiazdy współczesnych herosów rozbłysną na futbolowym firmamencie i wielkich emocji nam dostarczą. Więc dobrze byłoby coś odpowiedniego na klawiaturze wybić, garść zdań wzniosłych popełnić, ideę tego piłkarskiego zjawiska nadprzyrodzonego okiełznać, w stopniu choćby podstawowym. A przy okazji atmosferę podsycić, jeszcze bardziej wyostrzyć apetyty na el Classico w całej krasie i pełnej okazałości.
A tu do głowy, o zgrozo, nic odkrywczego przyjść nie chce. Weny brak, natchnienie ledwo dyszy pod ciężarem nieuchronności grudniowych rzeczy codziennych. Co zrobić? Na szczęście pomocną rękę wyciąga do człowieka przeszłość, a dokładnie tekst onegdaj spisany. Wybaczcie więc, że zmuszony tym zimowym splinem pozwolę sobie na plagiat. Samego siebie wprawdzie, ale jednak plagiat. Raczej się nie zaskarżę.
I z lżejszym już sercem po tym odrobinę jednak krępującym wyznaniu teraźniejszej niemocy, zapraszam do przeczytania tekstu popełnionego prawie dwa lata temu, na kilka dni przed ówczesnymi Gran Derbi. Kilka drobiazgów zostało wygładzonych, kilka detali uaktualnionych. Miłego.
------------------------------------------------------------------------------------------
Obok spotkania jakie nas wkrótce czeka przejść obojętnie nie sposób. Dlatego też, za chwilę krótką, podniosę rękę na sacrum (spróbuję podważyć sens od zawsze deklarowanej nienawiści pomiędzy sympatykami Realu i Barcelony). I za równie krótką chwilę, tego sacrum, profanum dokonam. Więc kilka słów niezbędnego być może wprowadzenia.
Posłużę się tutaj fragmentem naszych redakcyjnych ankiet i nieskromnie, zacytuję swoją własną odpowiedź na poniższe pytanie:
- Od kiedy (i dlaczego) kibicujesz Realowi Madryt?
Miałem prawie dokładnie 10 lat, gdy w sezonie 1987/88 po raz pierwszy zobaczyłem mecz Realu. To była pierwsza kolejka ćwierćfinałów Pucharu Europy, spotkanie z Bayernem w Monachium. Wiedziałem, że Real to nie pierwszy lepszy klub, ale jego historii nie znałem. Zafascynowała mnie biel ich strojów, nie widziałem wcześniej drużyny grającej w jednolitych białych barwach. I jeszcze Szpaku z uporem maniaka powtarzał "Królewski klub z Madrytu". Real przegrał 1:3. W rewanżu, który oczywiście oglądać już musiałem, wygrał 2:0 awansując do półfinałów. A ja w tym momencie, jako kibic piłkarski, dla innych klubów byłem stracony
Gdy już kwestia mojego oddania kibicowaniu Realowi jest, mam nadzieję, jasna, by nie powiedzieć, tak jasna, że aż biała, przejdźmy do rzeczy sedna.
Za sześć dni, sześć dób piłkarski i nie tylko świat, swe kamery, obiektywy i mikrofony, wyceluje w stronę dumnej Katalonii. Piłkarski i nie tylko świat, swe anteny, komputery, przekaźniki i odbiorniki zwróci w stronę pięknej Barcelony. Swe oczy, uszy, zmysły i serca piłkarski i nie tylko świat skieruje na imponujący Camp Nou, by chłonąć duszę i istotę futbolu, by rozkoszować się fenomenem Gran Derbi.
Właśnie, fenomen Gran Derbi. To przecież oczywiste, aby GD odbyć się mogło, potrzebne są dwie drużyny. Więcej, zespoły tak jak samo Gran Derbi potężne, piękne i wyjątkowe, jedyne, niepowtarzalne, najwspanialsze kluby - Real Madryt i FC Barcelona. FC Barcelona i Real Madryt.
Te dwa futbolowe zjawiska nadprzyrodzone potrzebują przecież siebie wzajemnie. Jak człowiek tlenu, jak ryba wody, jak chiński Ying chińskiego Yang potrzebuje. Te kluby dopełniają się, uzupełniają, tworzą swą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Koegzystują w sportowej parze, zawsze pięknej, olśniewającej, młodej piłkarskim duchem, bogatej wielkim doświadczeniem.
Czym byłby Real bez Barcelony? Jak uboższy byłby jego imponujący dorobek sukcesów? Ile wiekopomnych triumfów mniej, czy to w Hiszpanii czy w Europie? Jak bardzo biedniejsza i o wiele mniej dumna byłaby Barcelona, bez tylu swych nad Realem przewag zapisanych w historii obu zespołów? Jak smutna i nudna byłaby ta katalońska Barcelona, gdyby nie mogła rywalizować z odwiecznym przeciwnikiem królewskiej wagi superciężkiej, z Królewskim Realem? Ile epickich meczów, batalii na śmierć i życie, potem i łzą krwawych bitew o honor i zwycięstwo nie miałoby miejsca? Ile ludzkich radości, miłości i szczęścia, rozpaczy i żalu nie zaistniałoby nigdy. Ech, szkoda słów…
Te dwa niezwykłe kluby są na siebie po prostu skazane, skazane na Shawshank wzajemnej rywalizacji, walki, nieustannych podbojów terytoriów rywala.
Pomijając tak często przypominane prawdy i fałsze historyczne, tyczące się Kastylii, Katalonii, generała Franco, komunistów, wojny domowej itd. - rywalizacja Realu z Barceloną to zupełnie inny poziom, inny wymiar, inne zjawisko niż cokolwiek nam znanego; Gran Derbi, Derby Europy, Derby ponad Derby, Wielkie Derby, Gran Derbi, el Classico...
I z dumą i satysfakcją stwierdzę; gdzie tam meczom Inter - Milan , spotkaniom Manchester - Liverpool , czy jakimkolwiek innym derbom wszelakiej maści i podłoża, gdzie tam im do miana najwspanialszej piłkarskiej sagi naszych czasów? Gdzie tam, pytam? Nijak tam, proszę Was, nijak. To tutaj Panie i Panowie, kibice i kibicki, tu w Hiszpanii, w Kastylii i w Katalonii znajdziecie to, co w piłce nożnej najlepsze. Piłki esencję i kwintesencję, pyszny chleb i zdrową wodę, zmrożoną wódkę i odpowiednią zakąskę, dzień i noc, słońce, księżyc i wszystkie gwiazdy Drogi Mlecznej i okolic mgławicy Andromedy razem wzięte, boskie wino, gorące kobiety i beztroski śpiew, wszystko, co tylko w pięknie futbolu zobaczyć zechcecie. Bo tam JEST wszystko, tam jest Życie. W gorącej, zmysłami buchającej Hiszpanii, Real i Barcelona, Barcelona i Real.
Dlatego nie mogę być niewdzięczny, musze podziękować za to, że taki klub jak FC Barcelona jest. Nie mogę nie napisać, że ja, wierny Realu kibic, z istnienia i formy FC Barcelony cieszę się bardzo. Bo dzięki Tobie, szanowna Barcelono, mój ukochany Real może odnosić spektakularne sukcesy, wielkie triumfy a i doświadczać sportowych klęsk i rozdzierajacych kibicowską duszę niepowodzeń. Bo to, trywialnie sprawę ujmując, życie jest przecież. Muszę docenić takiego arcyprzeciwnika, najlepszego z najlepszych, najżarliwszego z najżarliwszych, rywala nad rywale, jakiego nie ma nikt... Nikt poza Realem Madryt.
I gdyby FC Barcelony nie było to trzeba byłoby ją stworzyć, wymyślić, urodzić. Dla dobra Realu chociażby, o piłce hiszpańskiej, europejskiej czy światowej nie mówiąc. Gdyż mieć taką ekipę za piłkarskiego wroga, do podjęcia morderczej ale pięknej walki zawsze i wszędzie gotowego, to jest tak, jakby mieć bilet w klasie biznes do futbolowej, wiecznej nieśmiertelności. Z góry opłacony.
I jestem więcej niż pewien, że to samo o Realu Madryt kibice FCB przyznać mogą. Tyle, że pewno się na to nie zdobędą. Chociaż, kto wie?
A wy wszyscy, z pogardą o rywalu się wypowiadający, czy to Real, czy Barcelona, czy ktokolwiek inny, wszyscy wyśmiewający się, za pośrednictwem łączy internetowych, pod firewalla ochroną, wy kozacy…
I wy wszyscy, na siłę kpiący, bo tak trzeba, bo tak wypada, bo inni tak robią, „bo to ja jestem debeściak, ja i moje ziomusie, bo to ja jestem prze..., bo tak… wy pustaki…
I wy wszyscy, krztyny szacunku dla rywala nie mający…
wy żałośni...
I wy, Realu czy Barcelony nienawidzący, zgodnie z hasłem ja Realowi kibicuję to Barcy nienawidzę i vice versa... nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę… wy śmieszni, cholerni nienawidzacze...
„I pozdrawiam was, wszystkie miernoty tego świata…"
Tak, was właśnie pozdrawiam. I wiadomo mnie, gdzie mnie nawet nie uwieracie…
I mam tylko nadzieję, że nikt się nie oburzył jak i nikt w grobie nie przewrócił, gdy słowa Wielkich i przez Wielkich powtarzane, ja prosty i skromny kibic Realu i piłki nożnej kopanej, pozwoliłem sobie kilka linijek wyżej zacytować.
A ogromną rzeszę wspaniałych kibiców, potrafiących przeciwnika docenić i uszanować, zapraszamy na ucztę wielką, na wyjątkową bardzo zabawę, na radość przeżywania porywającego meczu wielkich drużyn, na TO, co ma miejsce tylko dwa razy do roku, tylko na Estadio Santiago Bernabéu i tylko na Camp Nou. Na wielkie Święto, na futbolowe Boże Narodzenie i Wielkanoc w jednym.
Zresztą, co tam będę zapraszał, wiecie przecież doskonale – niedziela, 23 grudnia, godzina 19.00.
iHala Madrid!
Dziękuję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ActinFCB13
Mistrz Świata
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Łomża
|
Wysłany: Śro 17:05, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
Już się nie mogę doczekać. W niedzielę browary i o 19 mecz haa ide do kumpla bo niestety nie mam C+
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MATEUSZXL
Mistrz Świata
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 18:46, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
Ja na mecz idę z kumplami do hotelu Olympic przy stadionie:) Będzie mega:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MATEUSZXL
Mistrz Świata
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 19:51, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
Zakończyły się już wszystkie pierwsze mecze 1/16 Copa del Rey. Poniżej wyniki wczorajszych spotkań oraz rezultaty pojedynków stoczonych jeszcze w listopadzie. Rewanże zaplanowano na drugi dzień stycznia.
Alicante - Real Madryt 1:1 (0:0)
1:0 Borja 61' (karny)
1:1 Balboa 90'
Espanyol - Deportivo 1:1 (0:1)
0:1 Sergio 29'
1:1 Corominas 87'
Real Union - Valencia 1:2 (1:0)
1:0 Goikoetxea 11'
1:1 Zigić 61'
1:2 Zigić 71'
Osasuna - Mallorca 2:0 (2:0)
1:0 Pandiani 11'
2:0 Flańo 19'
Elche - Betis 1:1 (1:0)
1:0 Cobo 29'
1:1 Pavone 63'
Granada 74 - Atletico Madryt 1:2 (0:1)
0:1 Forlan 45'
0:2 Mista 46'
1:2 Luque 58'
Burgos - Getafe 0:1 (0:1)
0:1 Blanco 17'
CD Alcoyano - FC Barcelona 0:3 (0:1)
0:1 Henry 25'
0:2 Gudjohnsen 89' (k)
0:3 Krkić 90'
CD Denia - Sevilla FC 1:1 (0:0)
0:1 Chevanton 76'
1:1 Pablo Vidal 77'
Hercules Alicante - Athletic Bilbao 2:2 (2:0)
1:0 Llera 9'
2:0 Camara 36'
2:1 Llorente 72'
2:2 Del Horno 77'
Malaga - Racing 0:0
Valladolid - Murcia 1:1 (0:0)
0:1 Baiano 48'
1:1 Camacho 53'
Pontevedra - Real Saragossa 1:0 (0:0)
1:0 Victor 80'
Xerez - Recreativo 0:1 (0:0)
0:1 Camunas 88'
Levante - Almeria 2:1 (2:1)
1:0 Riga 3'
1:1 Pocquet 19'
2:1 Riga 43'
Las Palmas - Villarreal 2:4 (1:2)
0:1 Franco 4'
0:2 Pires 21'
1:2 Suarez 39' (k)
2:2 Francis 60'
2:3 Soriano 86'
2:4 Franco 90'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MATEUSZXL
Mistrz Świata
Dołączył: 23 Lis 2006
Posty: 1009
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Sob 12:47, 22 Gru 2007 Temat postu: |
|
Jako że nikt nie pisze w tym temacie, to pozwalam sobie pisać posta pod postem:) Oto kolejny ciekawy artykuł przed Gran Derbi.
Jak piszą dziennikarze gazety As, tę wieść trzeba rozgłaszać w każdym zakątku świata - jutrzejszy mecz jest nie tylko najważniejszym spotkaniem roku. To najzwyczajniej NAJLEPSZY MECZ NA ŚWIECIE. Bez względu na to, do jakiego innego klasyka się odniesiemy, czy będzie to Real - Milan, Barca - ManU, River - Boca czy Juventus - Inter, to spotkanie Real Madryt - FC Barcelona zawsze będzie tym najlepszym.
Dlaczego?
- to dwa kluby, które mają na swoim koncie najwięcej tytułów na świecie. Real 61, Barcelona 51.
- W klasyfikacji wszechczasów europejskich pucharów (najtrudniejszej, jaka może być) zajmują dwa czołowe miejsca. Barcelona jest pierwsza - 628 pkt. a Real Madryt drugi - 621 pkt. Trzeci jest Juventus Turyn - 551 pkt.
- sprawują absolutną kontrolę nad ligą hiszpańską - w ostatnich 23 latach wygrywały Primera Division 19 razy.
- dokonują transferów najwspanialszych piłkarzy na świecie. Z pięciu najlepszych zawodników świata (Pele, di Stefano, Cruyff, Maradona, Zidane) tylko Pele nie grał w Realu czy Barcy. On zresztą nigdy nie grał w barwach europejskiego klubu.
- ponieważ dysponują najwspanialszymi stadionami i największą liczbą kibiców na świecie.
Dzięki tym i wielu innym powodom, dwa razy do roku możemy cieszyć się najlepszymi meczami na świecie, spotkaniami Real - Barcelona.
realmadrid.pl
Trudno się nie zgodzić z trafnoscią tego tekstu. Spotkanie absolutnie najlepszych drużyn w Hiszpanii, z których jedna jest najlepszą drużyną w historii futbolu, a druga wcale bardzo nie odbiega. Już tylko troszkę ponad 30 godzin do meczu:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
quentin
Piłkarz Ekstraklasy
Dołączył: 15 Lis 2007
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Polska
|
Wysłany: Pon 1:13, 24 Gru 2007 Temat postu: |
|
Święta jednak białe… Real grał mądrze to i wygrał 0-1... Ogółem mecz porywającym widowiskiem może i nie był. O wiele lepsze spotkanie było to z marca gdzie padł remis 3-3. Napisałem, że Real zagrał mądrze. Miałem na myśli głównie tyły, fantastycznie układała się współpraca pomiędzy Pepe a Cannavaro . Nieźle zagrał też Ramos. Postawą Barcy jestem zasmucony z dwóch powodów. Po pierwsze wierzyłem w nich tak głęboko, że postawiłem na nich moje cenne 4zł. w stsie. Niestety przez to zdarzenie przegrałem 10 razy tyle co postawiłem., po drugie zawiodła mnie na całej linii ich skuteczność a właściwie jej brak…Brakowało i to bardzo Messiego. Chłopak na pewno nieco ożywił by grę tej drużyny. Fajnie na boisko wprowadził się bardzo młody Krkic. Jestem pod wrażeniem tego chłopaka. Ale to właściwie był jedyny malutki plusik tego wieczoru. Wesołych świąt wszystkim sympatykom Barcy i Realu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miszczu_KSC
Wielki piłkarz, trener 3-ligowca
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 3050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 9:15, 24 Gru 2007 Temat postu: |
|
Bardzo słabo kolejny raz zagrał Ronaldinho. Myślę, że już czas żeby pożegnał się z Barcą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|