Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy :: Galerie  :: Profil :: Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości :: Zaloguj  :: Rejestracja


Historyjka - 3 część

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Na każdy temat
Autor Wiadomość
DawidKSG
Wielki piłkarz, trener 1-ligowca



Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 6151
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z Tąd

PostWysłany: Pon 13:39, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klauduśka
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca



Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 2374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabierzów

PostWysłany: Pon 17:08, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łysy
Wice-administrator



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 12616
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:36, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
El Mariachi
Mistrz Świata
Mistrz Świata



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 19:53, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klauduśka
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca



Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 2374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabierzów

PostWysłany: Pon 20:09, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łysy
Wice-administrator



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 12616
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:56, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klauduśka
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca



Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 2374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabierzów

PostWysłany: Pon 22:09, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łysy
Wice-administrator



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 12616
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:08, 14 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
El Mariachi
Mistrz Świata
Mistrz Świata



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 7:16, 15 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód, który..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klauduśka
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca



Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 2374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabierzów

PostWysłany: Wto 13:25, 15 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód, który jest..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
El Mariachi
Mistrz Świata
Mistrz Świata



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 14:29, 15 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód, który jest najlepszym.."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klauduśka
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca



Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 2374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabierzów

PostWysłany: Wto 14:45, 15 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód, który jest najlepszym sokiem..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
El Mariachi
Mistrz Świata
Mistrz Świata



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 1835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 17:45, 15 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód, który jest najlepszym sokiem w..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klauduśka
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca
Wielki piłkarz, trener 4-ligowca



Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 2374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Zabierzów

PostWysłany: Wto 18:01, 15 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód, który jest najlepszym sokiem w całym..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łysy
Wice-administrator



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 12616
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:36, 16 Maj 2007 Temat postu:

"Sobotniego, deszczowego, burzowego poranka pewna pani z warzywniaka zrobiła kompocik, który skisił się na słońcu. Wypiła go i poszła srać do lasu lecz spotkała tam Pieska Leszka wchodzącego do chatki. Mimo to, że chcialo się bardzo jej srać flirtowała z pieskiem, ponieważ była pod wpływem denatury z wywaru pleśniowego z dodatkiem esencji herbacianej pochodzącej z Afganistanu. W niebieszczku z PKs'u drapała się po dupie po której chodził wielki goryl który ją ugryzł w cycki z których wypłynęło ochydne białe skiśnięte i śmierdzące paskudztwo ,które powoli zaczęło spływać po cioci która się zaczęła golić sobie rzęsy śmiejąc się z łysego mamuta. Syn matki mojego dziadka, który często latał po domu bez majtek i bez stanika, lubił chodzić rano do wychodka i walić swojemu wujowi na całego i dzięki temu była ostra jak papryka zakupiona w Tesco w którym byl po prezerwatywy do swojego ciepłego i jak najbardziej sprawnego dużego kciuka.W tym samym czasie wielki grubaśny zły potwór, który miał bardzo wyrżnięty rów wziął konewkę i bejsbola oraz maszynkę do mielenia jąder.Po wypiciu czterdziestu domowych nalewek odbył się wielki pocący marsz ,w którym brał strzały i wypakował je z plecaka pełnego króliczego gówna poczym te gówno zmieszał z majonezem od Czesia wziął w obroty jego lalkę i zrobił sobie dobrze. Potem razem z mamą poszedł zbadać swojego przyjaciela z którym lubił sie zabawić swoją małą i zwisającą maczugą , którą hasał na polu i przez dziurkę od gumilali wszedł poczym napełnił ją swoim sokiem z gumijagód, który jest najlepszym sokiem w całym Kauflandzie..."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum Forum piłkarskie - polska piłka nożna - forum sportowe - forum kibicowskie kibiców Strona Główna -> Na każdy temat Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 15 z 20


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net Bearshare
Regulamin