Ciekawostki o klubie

Kemot

W czwartek Urząd Miejski w Bielsku-Białej ogłosił przetarg na budowę podgrzewanej murawy. Jeśli obędzie się bez odwołań, to na obiekt przy ulicy Rychlińskiego ekipy budowlane mogą wjechać za 30 dni.
Na wykonanie instalacji sanitarnych nawadniania, odwodnienia i ogrzewania oraz położenie nawierzchni trawiastej Urząd Miasta przewidział dla inwestora 60-dni. W tym czasie murawa ma być gotowa do rozgrywania ligowych spotkań. Jeśli przetarg odbędzie się bez odwołań, to już po trzech miesiącach można będzie rozgrywać ligowe spotkania na stadionie miejskim. W okresie przebudowy płyty głównej Górale swoje ligowe mecze będą rozgrywać w Czechowicach-Dziedzicach.

Murawa zostanie przesunięta w stronę rogu ulic Rychlińskiego i Żywieckiej. W tym celu zostanie zburzona część łuku trybun od strony południowo-wschodniej. Docelowo pole gry jeszcze raz zmieni swoje położenie, gdy na obiekcie pojawią się nowe trybuny.

Kemot

Trzy kolejne mecze pierwszoligowe Podbeskidzie rozegra jeszcze na stadionie miejskim w Bielsku-Białej. 22 września rozpocznie się montaż podgrzewanej murawy, który potrwa do listopada. Podbeskidzie rundę zakończy na stadionie w Czechowicach-Dziedzicach.

Klub poinformował w piątek, że w Bielsku-Białej rozegra mecze z Flotą Świnoujście (w najbliższą sobotę), z GKP Gorzów Wielkopolski (6 września) oraz Widzewem Łódź (20 września). Mecz z Kmitą Zabierzów rozegrany zostanie już na stadionie MRKS Czechowice-Dziedzice.

Nową płytę położy warszawska firma Zielona Architektura. W stosunku do obecnej zostanie ona przesunięta o 11 metrów. Ma to związek z planowaną w nieodległej przyszłości budową nowych miejsc dla kibiców. Nowa płyta kosztować będzie blisko 3 miliony złotych.

Korzyści : Nareszcie będziemy mieć podgrzewaną murawę i oświetlenie !

Wady: O firmie Zielona Architektura słysze same negatywne opinie
Przez pewien czas będziemy musieli grac na stadionie który mieści maksymalnie 2.500 osób Sad

Kemot

KSIĄŻKA O PODBESKIDZIU !!!

Legendarny Ferenc Puskas strzelał gole pod Klimczokiem? Wydana właśnie książka o historii dwóch bielskich klubów przynosi wiele szczegółów z historii futbolu nad rzeką Białą.
Ulubieńcami bielskich kibiców są dziś filigranowy Krzysztof Chrapek, szybki snajper, który regularnie strzela gole, pewniak od lat w bramce Łukasz Merda i solidny defensor Sławomir Cienciała. To oni wraz z kolegami mają wprowadzić Podbeskidzie do ekstraklasy.

Ich poprzednicy kopali piłkę na boiskach w Bielsku niemal sto lat wcześniej. Pisze o nich Paweł Bieniecki, 25-letni bielszczanin, który przed kilku laty wspólnie z kolegami założył nietypowy klub kibica Podbeskidzia. Nietypowy, bo głównym jego celem było wykorzenienie ze stadionu chamstwa i pokazywanie przykładów dobrego kibicowania.

Jednocześnie wziął się za napisanie książki o swoim ulubionym klubie. We wstępie postawił tezę, że Podbeskidzie jest kontynuatorem tradycji BBTS-u, którego korzenie sięgają 1907 roku. Zjeżdżały tu słynne ekipy nie tylko z kraju, ale i z Europy. Regularnie z Bielitz-Bialaer Sport Verein grywały Wisła i Cracovia, na mecze towarzyskie przyjeżdżała choćby Admira Wiedeń. A po wojnie do Bielska przybyła znakomita jedenastka Kispestu Budapeszt z takimi sławami, jak Ferenc Puskas czy Sándor Kocsis.

W książce Bienieckiego można znaleźć ponad sto fotografii (wiele z bardzo odległych czasów), rozdział poświęcony herbom i odznakom klubowym czy strony poświęcone bielskiej świętej wojnie, czyli rywalizacji BBTS-u z BKS-em.

Blisko połowę 35-stronicowego wydawnictwa zajmują statystyki - składy, tabele, wyniki ze wszystkich sezonów, w których BBTS, a potem Podbeskidzie grały na rozmaitych poziomach ligowych. Autor już we wstępie uczciwie zaznaczył, że czasami woli postawić znak zapytania niż podać niesprawdzone czy niepewne dane.

Książka została wydrukowana w nakładzie 1000 egzemplarzy. Będzie ją można nabyć przed i w trakcie najbliższego meczu piłkarzy Podbeskidzia z Dolcanem Ząbki (18 kwietnia).

Kemot

Ehh literówka... książka nie ma 35 stron tylko 350 !!! Wink