Autor |
Wiadomość |
Decik
Mistrz Europy
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 685
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:31, 18 Lut 2009 Temat postu: Chwała bohaterom!!! |
|
W poniedziałek wieczorem 16 lutego zmarł druh Stanisław Sieradzki "Świst", powstaniec warszawski, żołnierz legendarnego batalionu Zośka, znany nam jako uczestnik wielu spotkań rocznicowych na stadionie Polonii.
Urodził się w 1921 r. w Iłowie koło Działdowa. Podczas okupacji znalazł się w obozie pracy w Olsztynie. W 1942 r. przybył do Warszawy gdzie wstąpił do Szarych Szeregów.
W sierpniu i wrześniu 1944 r,. walczył na Powązkach, bronił Starówki, kanałami przeprowadził swych 63 kolegów do Śródmieścia. Potem znalazł się na górnym Czerniakowie. Tu został po raz trzeci ranny. przeżył wydobyty spod gruzu.
W 1949 r. aresztowany został przez komunistyczne służby bezpieczeństwa. Skazano go na 10 lat więzienia, a następnie na karę śmierci. "Ułaskawiono" go zamieniając wyrok na 15 lat więzienia. O tej zmianie nie wiedział. Przez wiele lat czekał na wykonanie wyroku. Na wolność wyszedł dopiero w listopadzie 1956 r. Od 1966 r. pełnił funkcję sekretarza Środowiska "Zośka"
Swego związku z harcerzami nie zerwał nigdy. Przez kilkadziesiąt lat spotykał się z kolejnymi generacjami harcerzy opowiadając im o Powstaniu Warszawskim. Nie były to zwykłe relacje, lecz głęboko poruszające opowieści.
"- Dzień po świętach Bożego Narodzenia 1948 r. szedłem na uczelnię. Po drodze spotkałem koleżankę. Powiedziała, że bezpieka zatrzymała mojego dowódcę z Powstania Janka Rodowicza "Anodę". Byłem pewien, że teraz kolej na mnie. Od tej pory w teczce nosiłem mydło, ręcznik i najbardziej potrzebne rzeczy. Złapali mnie 13 stycznia. Dostałem 10 lat więzienia. Gdy później wyszło na jaw, że po Powstaniu byłem w lasach koło Przemyśla, po raz drugi stanąłem przed sądem. W czerwcu 1953 r. zapadł wyrok - kara śmierci. Moja mama, która siedziała na sali, osiwiała. W październiku 1956 r. do mojej celi we Wronkach przyszedł prokurator. Był bardzo grzeczny. Mówił "proszę pana", a nie "ty bandyto". Zapowiedział, że niedługo wyjdę. Miesiąc później byłem wolny, ale z oberwanym płucem."
2 zdjęcia spod stadionu Polonii 22 sierpnia 2005 roku:
dopiero teraz zauważyłem, że na zdjęciu tym jest i druga osoba warta wspomnienia...
Pamiętajmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|