Autor |
Wiadomość |
WSAD |
Wysłany: Pon 17:50, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Do fabryki fso w latach 80-tych na wizytację przyjeżdża prezydent USA Ronald Roeagan - pierwsze co zrobił po wejściu to spytał pracującą załogę o pracownika Maliniaka. Usłyszał odpowiedź gdzie go może znaleźć i udał się w wybranym kierunku. Podszedł do niego i przywitał się jakby to był jego największy kolega. Po wizytacji jeszcze raz podszedł do Maliniaka - pożegnał się i odleciał do stanów.
Po miesiącu do tej samej fabryki przyjeżdża prezydent ZSRR Michaił Gorbatschow i sytuacja się powtarza. Prezydent rozpił się z Maliniakiem, nawet specjalnie przywiezioną na tą okazję wodką. Szef fabryki podchodzi na następny dzień do Maliniaka i pyta:
- Skąd wy takich ludzi znacie?
Na to Maliniak odpowiada:
- A jeździło się trochę po świecie...
- Ale papieża to wy chyba osobiście towarzyszu Maliniak nie znacie?
- Jak to nie? Karol? Toć to mój najlepszy przyjaciel z czasów młodosci! Jak szef chce to pojedziemy do Watykanu i na własne oczy szef zobaczy jak pozdrawiam z papieżem pielgrzymów. - Załozyli się o tysiąc dolarów, że Maliniak tego nie zrobi. Wybrali się następnie do Watykanu służbowym samolotem dyrektora fabryki - stoją na placu św. Piotra i Maliniak mówi:
- to szef niech tu poczeka, a ja idę pozdrawiać pielgrzymów.
Po chwili ku ogromnemu zaskoczeniu szefa Maliniak stoi z Papieżem na balkonie bazyliki watykańskiej i pozdrawia pielgrzymów - nie minęło pół minuty jak szef zasłabł. Maliniak szybko dobiegł do szefa, cuci go. Gdy ten odzyskał przytomność Maliniak mówi:
- już wszystko dobrze - nie musi mi szef dawać tych pieniędzy, z resztą mam ich tyle, że nie potrzebuję. Szef doszedł do siebie i mówi:
- To nie o to chodzi... Przed chwilą stanęła koło mnie grupka Arabów i jeden z nich spytał: "Co to za facet w białym stoi koło Maliniaka?" |
|
|
Riddick |
Wysłany: Pon 17:21, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Po zatonięciu statku na bezludnej wyspie znajdują się: Polak, Rusek i Niemiec. Gdy zjedli już wszystkie możliwe zapasy wpadli na pomysł, że będą jedli po kawałku siebie codziennie. Najpierw Rusek odrąbał sobie ręke, usmażyli, zjedli i było git. Na następny dzień Niemiec odrąbał sobie noge, usmażyli, zjedli i było git. Następnie przyszła kolej na Polaka. Ten zaczyna opuszczaćspodnie, wyjmuje "sprzęt" na wierzch, Rusek z Niemcem już szczęśliwi mówią:
-Nareszcie kiełbase zjemy.
A Polak na to:
-Panowie, nie tak szybko. Dzisiaj na dobranoc tylko po jogurciku.
Jasiu w szkole lubił obrażać dziewczynki. Pani wychowawczyni powiedziała im, że jak je obrazi mają wyjść z klasy.
Następnego dnia Jasiu wchodzi do klasy i krzyczy do dziewczynek:
-Ej, s*ki, burdel za rogiem otwierają.
Wszystkie dziewczynki wstały i wyszły, a Jasiu do nich:
-Gdzie ku*wy, fundamenty dopiero kładą !!! |
|
|
Byko |
Wysłany: Pon 16:46, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
To były kibicowskie |
|
|
piotrek1325 |
Wysłany: Pon 16:44, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Temat postu: Kawały jestem pokemon [te niepiłkarskie]
... |
|
|
Decik |
Wysłany: Pon 15:03, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
To tylko kawały więc prosze sie nie denerwować
Gdzie najlepiej grają polscy piłkarze?
W rekalmie.
Jak to jest byc kibicem Arkii??
To tak jak z waleniem konia niby przyjemne ale wstyd sie przyznac...
Co robi kibic Polski,kiedy nasza drużyna zdobywa mistrzostwo świata???
Wyłącza Play Station i idzie spać.
Jaka jest różnica pomiędzy kotem leżącym na drodze i kibicem Legii leżącym na drodze?
- Przed kotem są ślady hamowania.
Co robi sharks jak wisla wygrywa z Panathinaikosem 2:0 ? Wylacza sony play station i idzie spac.
Co wołasz do fana z Sosnowca, któremu dobrze idzie w teście na IQ?
- Oszukuje!
co łączy Legie i sklep "Biedronka"? codziennie niskie ceny
Czym sie rozni wislak od materaca?
- Po materacu nie skacze sie w butach!
Dlaczego Jasiu nie jest kibicem Wisły ?
Bo nie umie szczekać
Dlaczego kibice Legii Warszawa naklejają vlepki z symbolem klubu na swoje samochody?
- Żeby mogli parkować w miejscach dla inwalidów.
Do Warszawy przyjechali kibice Lechii.
Oczywiscie ich celem bylo zawarcie sztamy(zgody)
z kibicami Legii.
Na poczatek najbardziej wyrosniety z Gdanska zaczyna obiecywac im ze przy kazdym ich spotkani beda stawiac im tyle
wodki ze nie beda jej mogli wypic,oddawac im swe kobiety,chronic przed policja itd.
Na to jeden z Legii:
-Tu juz jedni byli!
-Jak to ,kto taki?
-Arka
-A co oni wam takiego dali,jak oni nic nie maja!?
-Mnie wtedy nie bylo,ale Ci co byli mowia ze becki.
Dwoje starszych panów wyjechało w sobotnie popołudnie łowić ryby z dala od cywilizacji, daleko od jakiegokolwiek radia lub telewizora. Nagle jeden mówi do drugiego:
- Legia znów przegrała!
Zdumiony jego kolega pyta:
- Skąd możesz o tym wiedzieć skoro nigdzie nie ma radia ani telewizji
Na to ten mu odpowiedział:
- Bo jest za kwadrans piąta!
Fachowcy przewidują, że zespół Wisła Kraków pozostanie w Ekstraklasie przez trzy sezony.
- Jesienny, zimowy i wiosenny.
Jak nazwiesz 100 kibiców Śląska na dnie klifu?
- Dobry początek!
Jak nazywa się fan Wisły w garniturze?
- Oskarżony.
Jaka jest różnica miedzy krojeniem koszulki Pogoni Szczecin, a krojeniem cebuli?
- Nikt nie płacze kiedy kroisz koszulkę Pogoni.
Na początek chciałbym dodać że Jasio c
chodzi do szkoły na Ruczaju(dzielnica skisly)
I bylo to tak...Jasio wraca do domu ze szkoły a matka do niego:"Jasiu ile razy z tatą mamy Ci zwracać uwagę że zawsze po szkole masz porządnie się umyć,bo łatwo zarazić się PSIĄ grypą!"
Na łożu śmierci stary zagorzały kibic Lecha Poznań,zwołał całą rodzinę aby obwieścić ważną nowinę:
- od dziś jestem kibicem legii!
- ale jak to? całe życie byłeś przecież sercem za Lechem...
- tak, ale wolę żeby umarł kibic legii
Piłkarz Wisły Kraków odpowiada przed komisją dyscyplinarną:
- Dlaczego kopnął pan zawodnika Katowic?
- To pomyłka! Słowo honoru! Myślałem, że to sędzia
Przychodzi kibic Śląska do księgarni i mówi:
- Poproszę książkę "Śląsk Wrocław mistrzem Polski".
Ekspedientka na to:
- Fantastyka piętro wyżej...
Przychodzą kibic Śląska i Wisły do McDonalda i mówią:
- Dwa WieśMaci.
A sprzedawca na to:
- To to ja wiem, ale co podać?!
Rozmawia dwoch facetów i jeden mówi powiem ci kawał "Legia wygrała z Cracovią"
stoi sobie pijany mężczyzna w autobusie w pewnej chwili stoący z drugiej strony autobusu kibic wisły mówi zniesmaczony:
-ale pan jest pijany jak świnia
-a ty jesteś kibicem wisły
poczym dodaje z uśmichem:
-a ja jutro będę trzeźwy
Trener Wisły Engel zauważył kupkę odchodów ludzkich na boisku i pyta:
- Co to za gówno na boisku?
Na to Majdan(bramkarz):
- To ja szefie, ale w powietrzu jestem niezły!
W szkole pani pyta dzieci:
-powiedzcie mi kto jest kibicem Legii Warszawa?
Wszystkie dzieci się głoszą, prócz Jasia...
-Zdziwiona nauczycielka pyta Jasia dlaczego nie jest za Legią.
Jasiu na to:
-Proszę pani, mój tata nie jest za Legią, moja mama nie jest za Legią i mój brat także nie jest za Legią...
Pani zdumiona odpowiedzią ucznia, poucza go:
-Jasiu nie zawsze warto słuchać starszych... co byś zrobił jeśli twój tata byłby pijakiem, mama prostytutką, a brat ćpunem?
Jasiu pełen werwy:
-Noo to wtedy byłbym kibicem Legi Warszawa, proszę pani!
Znalazłeś się w jednym zamkniętym pokoju razem z lwem, wężem Kobra i fanem Wisły. Masz przy sobie strzelbę, ale tylko z dwoma nabojami. Co powinieneś zrobić?
- Strzelić dwukrotnie do kibica Wisły |
|
|
Łysy |
Wysłany: Pon 14:00, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Hahaha dobre kura! Zaraz postaram się coś dodać |
|
|
WSAD |
Wysłany: Pon 13:35, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
sory ze odswierzam temat ale jak przeczytałem ten kawał to padłem
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!! |
|
|
Miszczu_KSC |
Wysłany: Sob 11:58, 23 Sie 2008 Temat postu: |
|
W przedziale pociągu jedzie sobie 2 mężczyzn. Po chwili jeden wyciąga bułkę, zjada do połowy, a resztę wkłada do takiego wielkiego koszyka który miał ze sobą. Ten drugi mężczyzna pyta się - Co pan ma w tym koszyku że wkłada pan tam tak pół bułki? - Tam jest kozio. - A co to jest ten kozio? - kozio to jest poprostu kozio. - W takim razie nie bede już więcej pytał. Po pewnym czasie ten pierwszy facet wyciąga termos, nalewa herbaty, wypija ją do połowy, a resztę znowu wlewa do koszyka. Drugi nie wytrzymuje i znowu pyta: - No ale co tam jest w tym koszyku że wlewa tam pan pół herbaty?! - Tam jest kozio. - Ale niech mi pan powie co to takiego ten kozio! - Kozio to jest poprostu kozio. - No dobrze już nie będę pytał. W pewnej chwili ten pierwszy mężczyzna wychodzi do toalety. Wtedy ten drugi myśli sobie skorzystam z okazji i sprawdze co jest w tym koszyku. Zagląda do koszyka a tam ... wypisz wymaluj Kozio!!!!
- Gdzie byłeś tak długo?
- W komisariacie. Zatrzymali mnie, za wolno jechałem.
- Od kiedy to zatrzymują za wolną jazdę?
- Radiowóz mnie dogonił...
Przychodzi facet do lekarza.
- Boli mnie ch*j!
- Jak pan mówi?
- Nie. Jak rucham.
Pijany policjant zatrzymyje do kontroli kierowcę. Podchodzi do drzwi od strony kierowcy i pyta:
-Co we dwóch za kierownicą?
Kierowca jeszcze bardziej na*ebany odpowiada:
- Ale to jeszcze nie powód żebyście mnie k*rwa otaczali. |
|
|
Widzewianka93 |
Wysłany: Pią 19:54, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
Buahaha jestem pokemon |
|
|
Alonso90 |
Wysłany: Pią 19:36, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
ostatni i przed sotatni najlepszy |
|
|
Miszczu_KSC |
Wysłany: Pią 19:15, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
Idzie ksiądz polną drogą, przechodzi obok skromnego
gospodarstwa. Patrzy, a tam chłop coś z desek kleci.
Ksiądz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymże tak ciężko pracujecie?
- A k...a, kibel nowy stawiam, bo się stary rozj*bał.
- O, moj drogi! A nie móglbyś tego tak trochę owinąć w bawełnę?
- Jaką bawełne? Dechami opier*ole naokolo i ch*j..!
Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ją jakoś owocnie zainwestowali.
Na drugi dzień przepytuje dzieci.
Asia mówi:
Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka."
"Bardzo ładnie" - powiedziała pani.
Zgłosił się Pawełek:
"A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestkę zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko."
Pani była zachwycona:
"Świetnie!"
Ostatni się zgłosił Jaś:
"Ja kupiłem kaszankę."
Pani się zaciekawiła:
"A jak zaowocowała twoja inwestycja?"
"Najpierw się nią seksualnie zaspokoiła moja siostra, potem ją zjedliśmy i patyczkami podłubaliśmy w zębach.
Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę, rano do niego wszyscy nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu jako zepsutą...
A tu jest pani złotówka."
Nowa nauczycielka geografii przychodzi do klasy na lekcje i mówi: -
Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus. Klasa na to chórem: -
Spadaj ty stara dziwko! Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i
poszła do dyrektora. - Koleżanko - mówi dyrektor. - Ja pani pokażę jak
należy z nimi postępować. Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
- Cześć, małe s.....syny! - Czołem, łysy ch...! - Dzisiaj będzie o tym,
jak się zakłada kondoma na globus. - Na globus? - dziwi się klasa. - A
co to jest globus? - Od tego właśnie zaczniemy...
Przychodzi Jasio do burdelu, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą. Podchodzi do burdelmamy i pyta:
- Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
- Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
- Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę.
Mama widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
- No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
- Potrzebna!
- Powiedz to może coś się znajdzie...
- No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał AIDS.
I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ją odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu...i on też będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on też będzie miał AIDS. I O TEGO SKURWIELA MI CHODZI, BO MI ŻABĘ PRZEJECHAŁ!!!
Dzwoni gość do pracy:
- Szefie nie mogę dziś przyjść do roboty... jestem tak skacowany, że i
tak nie będę mógł pracować, więc chyba wezmę zwolnienie lekarskie.
Szef na to:
- No co ty, na kaca jest super sposób. Ja zawsze jak mam kaca to proszę
moją żonę żeby zrobiła mi laskę i potem czuję się doskonale. Powinieneś
to wypróbować.
- Hmm... OK spróbuję.
Po godzinie pracownik przychodzi na swoje stanowisko w pełni sił.
Szef podchodzi i zagaduje:
- I co, jak działa mój sposób ?
- Doskonale, a w ogóle to fajną ma szef chałupę.
Pewnego dnia zajączek złowił złotą rybkę. Rybka, oczywiście rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy
pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- Naprawdę chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! - rybka nie kryła
zdziwienia.
- Tak! - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! - odrzekła złota rybka.
Jakiś czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie
i mruczy zaspanym głosem:
- Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!
Polaka, Ruska i Niemca złapał diabeł, i powiedizał:
- Dam wam mase pieniędzy, macie mi otworzyć sklep ze wszystkim, daje wam miesiąc czasu, jak nie to do piekła.
Przychodzi po miesiącu do Niemca, pyta sie o różne rzeczy, niemiec miał wszystko. Diabeł kombinuje, co tu dac, zeby go do tego piekła posłac...no i mowi:
- Dwa kilo ni ch*ja! - Niemiec myśli, mysli:
- No nie mam! - to do piekła.
Idzie do Ruska, wszystko miał i mowi:
- Dwa kilo ni ch*ja! - Rusek nie miał, i poszedł do piekła - idzie do Polaka, sytuacja potwarza sie. Diabeł mowi - dwa kilo ni ch*ja - Polak na to:
- Poczekaj diabeł, mam w piwnicy, bo mi sie nie zmieściło na półkach - schodzą do piwnicy, Polak mowi:
- Diabeł, widzisz cos ??
- Ni chu*a!!
- To bierz dwa kilo i spier*alaj!!
Niemiec Rusek i Polak wylądowali na bezludnej wyspie......
nie mieli co jeść, więc wyjedli całą roślinność na wyspie....
po kilku dniach głodówki wpadli na pomysł, że każdego dnia
jeden z nich będzie musiał poświęcić kawałek swojego ciała, aby wszyscy
mogli się najeść...
pierwszy był Niemiec - uciął sobie nogę - wszyscy się najedli, byli
zadowoleni i poszli spać...
następny był Rusek, ten z kolei myśli sobie...
qrwa kiepsko tak bez nogi - chodzić normalnie nie można...
więc postanowił,że obetnie sobie rękę...
tak też zrobił, wszyscy się najedli i byli szczęśliwi...
wreszcie przyszedł czas na Polaka...
ten wyciągnął penisa, a na ten widok Niemiec i Rusek bardzo się ucieszyli i zaczęli krzyczeć....
ooooo polsaka kiełbasa!!!
na to Polak ździwiony spojrzał się na obu...
uśmiechnął się i powiedział:
Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka.
Diabeł złapał Polaka, Ruska i Niemca i mówi do nich:
-kto powie mi taką liczbę, której nie będę mógł sobie wyobraźić to wypuszczę go na wolność. I pierwszy rusek mówi
-sykstylion
Diabeł myśli, myśli ale wykombinował i wtrącił ruska do piekła. Nastepny był niemiec.
-cyntylion
Diabeł myśli, myśli, poci się, ale wykombinował. Wtrącił niemca do piekła. Teraz polak. Polak myśli, myśli i mówi:
- w ch*j
Diabeł mysli, myśli, poci się, trudzi, ale niewykombinował. Wypuścił więc polaka. Lecz diabeł nie wiedzą co dalej, jaka to liczba, zszedł na ziemię. Zobaczył menela stającego przy spożywczym i się go pyta:
-ty, ile to jest "w ch*j"
A on odpowiedział:
- Diabeł, widzisz to drzewo?
- widze - odpowiedział diabeł
- to jak stąd to tego drzewa i jeszcze w ch*j.
Zatonął statek, uratowało się jak zwykle tylko 3 ludzi: Amerykanin, Francuz i Polak. Płyną sobie na tratwie ratunkowej, ale po paru dniach skończył im się prowiant i woda pitna. Na szczęście, gdy byli już do kresu sił, złowili złotą rybkę. Rybka, obiecała spełnić 3 życzenia - po jednym na każdego z rozbitków. Na pierwszy ogień poszedł Amerykanin:
- Ja chcę się znaleźć w domu, w ramionach mojej żony, przy dzieciach, psie i Cadillacu...
Rybka machnęła płetwą i pstryk... Amerykanin zniknął. Teraz Francuz:
- No, też chcę się stąd wydostać, ale wolę być na francais Riviera, wśród femmes belles, wiesz rybka, plaża, topless, te sprawy.
Rybka oczywiście spełnia jego życzenie - pstryk! Nie ma Francuza na tratwie.
Ostatni wyraża swoje życzenie Polak:
- Tego... yyyyy... ja chcę 4 półlitrówki i... tamtych dwóch z powrotem!
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- Widzę, że tu ku*wa sami swoi! |
|
|
T.G.K. |
Wysłany: Śro 22:08, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
Duze litery
Na lekcji polskiego pani pyta sie Jasia:
- Jasiu powiedz nam, kiedy uzywamy wielkich liter?
Na to Jasiu
- Kiedy piszemy GÓRNIK ZABRZE |
|
|
Widzewianka93 |
Wysłany: Sob 10:24, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
Hahahahaha xDDDD nie moge jestem pokemon
Jasiu jest w sądzie i sąd go się pyta:
Jasiu odpowiada: Jechałem Rowerem i ten pan powiedział
- oddawaj rower
- odpowiedziałem nie
- powiedział prima aprilis
- naplułem mu na twarz i powiedziałem śmigus dyngus
- on wyjął papierosa z buzi pokruszył mi na głowę i powiedział Popielec
- To ja rzuciłem się mu na szyję i powiedziałem Zaduszki
jestem pokemon |
|
|
DawidKSG |
|
|
Pospiech |
Wysłany: Sob 0:45, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
Po co blondynka kładzie papryczkę chili na telewizorze?,bo chce uzyskać ostrzejszy obraz!!! |
|
|