1 liga: Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok (06.10.07r.)

Łysy

Komar ja po prostu się tym interesuje i z różnych źródeł znam tę sytuację Very Happy

Dziadzia jestem Very Happy

Takiego wyniku się nie spodziewałem, Wisła po raz drugi deklasuje beniaminka na swoim terenie. Jaga słabo, ale to standard że dostaje na wyjazdach.

DawidKSG

Szkoda mi Jagi całkowita porażka

Potwierdza się stara reguła ,którą wertujemy od początku sezonu !! ale brawa dla Wisły się należą mamy nowego lidera !!

Komar88l

5-0, byłem blisko Smile

Tak jak mówiłem, Wisła u siebie i Jaga na wyjeździe - musiało to się tak skończyć. Lider w Krakowie.

cola_11111

Janusz Białek nie został zatrudniony w Jagiellonii, a więc mógł objąć drużynę z Wodzisławia. Obecnie walkower grozi klubowi z Białegostoku!

Bałagan i zamieszanie w Białymstoku dotknęły również śląski klub. Jak to możliwe? Janusz Białek, obecnie zatrudniony w Odrze Wodzisław, był już w tym sezonie wpisany do trzech protokołów meczowych jako szkoleniowiec Jagiellonii. Wydawało się, że prowadząc Odrę w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów złamał jeden z przepisów uchwały zarządu PZPN, który głosi że „trener może w ciągu jednego cyklu rozgrywek pracować tylko w jednym klubie występującym w tej samej klasie rozgrywkowej”. Proste? Niekoniecznie! - Za długo siedzę w tym środowisku, żeby się na takie coś złapać. Odrze nic nie grozi, bowiem Janusz Białek nigdy nie został zatrudniony przez Jagiellonię Białystok. I to ten klub może mieć problemy, a nie my - odpowiada ze spokojem prezes wodzisławian, Edward Socha.

Słowa Sochy znalazły potwierdzenie w realiach. - Odra jest niewinna temu zamieszaniu i na 99 procent nic jej nie grozi. Problem tkwi w Białymstoku. Zresztą problemy z pierwszym trenerem tego zespołu rozpoczęły się już po awansie do ekstraklasy - przypomina Adrian Skubis. Rzecznik prasowy spółki Ekstraklasa po szczegóły odsyła do PZPN, a dokładnie do Wydziału Szkolenia. - Komisja Ligi nie może ukarać Jagiellonii, bowiem kwestie związane z zatrudnianiem trenerów zaliczają się do wymogów licencyjnych, które kontroluje i sprawdza PZPN - tłumaczy Skubis. Idąc tym tropem, podążamy do Jerzego Engela. Wychodzi na jaw, że Jagiellonia za niepodpisanie umowy o pracę z Januszem Białkiem została już ukarana! Za nieskonsumowanie flirtu z 52-letnim trenerem, musi zapłacić 10 tysięcy złotych.

- Mówi się, że robimy problemy Arturowi Płatkowi, a wcale nie o niego w tym zamieszaniu chodzi. Białostocki klub był już ostrzegany za brak licencjonowanego trenera. Natomiast z Januszem Białkiem nie podpisano żadnej umowy. Miała być to formalność, jego nazwisko zostało wpisane do protokołów, a stało się inaczej - tłumaczy Jerzy Engel. Przewodniczący Wydziału Szkolenia całą sprawę poznał z oświadczenia trenera. - Czekamy na uzasadnienie. Prawdą jest, że do podpisania umowy nie doszło. Odra nas uprzedziła, a my co tu ukrywać, obudziliśmy się z ręką w nocniku - bije się w pierś wiceprezes „Jagi”, Artur Kapelko.

Jasne zatem stało się, że Odra Wodzisław nie złamała żadnego przepisu. Za to Jagiellonia najpierw została ostrzeżona, następnie ukarana finansowo, a teraz grozi jej walkower! I wcale nie chodzi o osobę Janusza Białka. - Jeśli do końca tygodnia nie otrzymamy kopii umowy o pracę z Józefem Antoniakiem, który został wpisany do ostatniego protokołu meczowego, to będzie Jagiellonii groziła kara finansowa 30 tysięcy złotych oraz oddanie walkowerem ostatniego meczu ligowego - tłumaczy Jerzy Engel. Sęk w tym, że... - Może dojść do szczytu kuriozum, gdyż białostoczanie mogą na tym zyskać dwie bramki! Ostatni mecz przegrali przecież 0-5 z Wisłą Kraków - zauważa z uśmiechem Adrian Skubis. Niemniej działacze i trener beniaminka uspokajają, że do tragikomicznego incydentu nie dojdzie. - Oczywiście, że podpisałem umowę, nim zostałem wpisany do protokołu meczowego - zapewnia trener Józef Antoniak, co potwierdza również jego przełożony. - Umowa została sformalizowana i zostanie wysłana do piłkarskiej centrali - zapewnia Artur Kapelko.

Można mieć duże zastrzeżenia do działaczy z Białegostoku, ale warto pamiętać, że skutek zawsze ma swoją przyczynę, a tą dotyczącą opisanego zamieszania jest praktyka zatrudniania trenerów-widmo. Jagiellonia trenera przecież ma, od 26 kwietnia jest nim Artur Płatek.

O co w tym wszystkim chodzi? Uchwała zarządu PZPN dotycząca „zasad regulujących stosunki pomiędzy klubem sportowym i trenerem piłki nożnej”, artykuł 4. Punkt 1: „Trener może w ciągu jednego cyklu rozgrywek pracować tylko w jednym klubie występującym w tej samej klasie rozgrywkowej”. Punkt 2: „Nieprzestrzeganie zasady, o której mowa w ustępie 1, stanowi naruszenie dyscypliny związkowej. Wyjątek od tej zasady stanowi, gdy kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron lub zerwany jednostronnie przez klub”.

Na boisku było 0-5, ale wynik meczu Wisła-Jagiellonia może zostać zweryfikowany na 0-3. Takie coś to tylko w Polsce...

ActinFCB13