Ekstraklasa: Wisła Kraków - Piast Gliwice (18.10.08)

Łysy

Piast przyjeżdża do Krakowa w roli owieczki która zostanie pożarta przez Smoka Wawelskiego. Wcale nie jest powiedziane że nie będzie to owieczka nafaszerowana siarką. Wisła ostatnio zgubiła punkty w Zabrzu ale teraz tylko jakaś katastrofa mogłaby do tego samego doprowadzić. 2:0 dla Białej Gwiazdy.

Byko

Oj, potknięcie w Zabrzu to tylko wypadek przy pracy. W tym spotkaniu można się spodziewać wysokiego wyniku. Wiślacy koncentrują już się tylko na lidze. Tak z 3-0 powinno paść.

Miszczu_KSC

Wisła gra słabo. Wyjątkiem był mecz z Arką. Ale na Piasta taka gra raczej wystarczy i Wisła wygra spokojnie 2 bramkami.

piotrek1325

No już się bałem że Miszczu napiszesz że Piast wygra Smile

Ja liczę na spokojne zwycięstwo. Mam w sumie nadzieję na jakiś pogrom, ale czy tak będzie...zoabczymy w sobotę. Póki co obstawiam 3:0.

Byko

No ja tam aż się zdziwiłem, że w oczach Miszcza Wisła wygra, sino mi bez kitu. To ten Piast wtedy jest na prawdę słaby. Laughing

Komar88l

Ja myślę, że ta owieczka będzie miała sporo węgla w sobie, przez co ciężko będzie ją zjeść. Jednak jak już zostanie rozgryziona, kolejne kawałki powinny pójść łatwiej i nie skończy się na jednym gryzie Smile

Stawiam jak Łysy 2:0.

piastg-ce

Wisła ostro pociśnie Piasta. Stawiam na wysoką porażkę Piasta. Obstawiałem tak również nasze spotkanie wyjazdowe z Lechem a skończyło się na skromnym 1:0.
Co najśmieszniejsze - Wisła nigdy nie wygrała z Piastem!
Piast z Wisłą grał zalewie dwa mecze chyba w 1983 w PP i wygrał 1:0 i w 2008 w PE i wygrał 1:0.
W lidze nigdy jeszcze te kluby chyba na siebie nie trafiły. Co mnie dziwi bo wiele lat łączyła nas zgoda.

piotrek1325

No i było raczej po swojemu...2:0...bez fajerwerków, ale jednak kolejne 3 punkty są...mogło być więcej...no ale cóż. Mecz ogólnie raczej dobry. Piast pod względem piłkarskim nie najgorzej się zaprezentował i było tak jak napisał KOMAR. Pod względem kibicowskim to chyba zebrali wszystkie swoje siły Wink

) Podobno 600 osób...
Cały mecz w ich strone od nas bez bluzgów jedynie chyba 2 razy 'pozdro dla pzpn'

piastg-ce

Mecz pod względem piłkarskim stał na średnim poziomie.
Idąc takim tokiem myślenia jak mój przedmówca czyli, że Wisła mogła strzelić więcej bramek można także powiedzieć, że Piast mógł strzelić ich kilka.
Gdyby nie bramka do szatni to kto wie jak by skończył się ten mecz.
Gdybyśmy mieli troszkę szczęścia to mogliśmy schodzić z pierwszej połowy nawet z 3 bramkami co oczywiście jest niemal nie możliwe żeby strzelić 3 bramki z 3 klarownych akcji(100% skuteczności).
Pierwsza połowa była dość wyrównana i każdy mógł strzelić co najmniej jedna bramkę. Niestety bramka Wiślaków podcięła skrzydła Piastunką przez co druga połowa należała już do Krakowian.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, że gdyby nie Paweł Brożek to mecz mógłby się inaczej skończyć.

Teraz coś relacja kibicowska.
15.50 wyjeżdżamy z Gliwic autokarami w liczbie niespełna 400 osób + auta. Liczba ta jak na rywala jakim jest Wisła nie imponuje. Stać nas było na lepszą liczbę.
Jedziemy bez żadnych przygód prócz "małej" promocji na trasie.
Pod stadionem jesteśmy po 18. Na stadionie jesteśmy 30 minut przed pierwszym gwizdkiem.
Ruszamy z niesamowitym dopingiem. Przez całą pierwszą połowę śpiewamy niemalże bez odpoczynku co niemal że nas wykańcza i początek drugiej połowy w naszym wykonaniu był już troszkę słabszy. Dopiero wtedy(na początku drugiej połowy) słyszymy doping Wisły. Nie dlatego, ze byli cicho ale dlatego, że nasz sektor w ogóle nie milczał. Wiślaków było około 10 000. Prowadzą dobry doping na ich wysokim poziomie.
My jedziemy z fanatycznym śpiewem i nie przestajemy śpiewać i się dobrze bawić nawet po drugiej straconej bramce oraz nawet po końcowym gwizdku. Nasz sektor milknie jakieś 30 minut po zakończeniu spotkania. Gdy piłkarze wsiedli już do autobusów.
Ze stadionu wychodzimy jakąś godzinę po ostatnim gwizdku. W Gliwicach jesteśmy o 1. Droga mija nam bez przygód. Dobra zabawa w autokarach sprawia, że wiele osób bawiło się jeszcze do białego rana nie patrząc na wynik spotkania.
Śmiało mogę stwierdzić, że był to nasz najlepszy wyjazd pod względem dopingu od niepamiętnych lat. Nawet wyjazd do Zabrza w liczbie około 1500 czy do Katowic w sile ponad 1000 nie stworzył takiej atmosfery.
Cały mecz bez bluzg z obydwu stron. Kibice Wisły zgodnie stwierdzili, że byliśmy najlepszą ekipą w tym sezonie na ich obiekcie.

Tutaj kilka komentarzy z forum Wisły:
"Szacun dla kibiców Piasta, bo mimo tego, że słyszałem ich również dwa razy- jak Guli gadał i jak wychodziliśmy ze stadionu- to z tego, co widziałem, bawili się naprawdę dobrze. Chyba "najlepsi" goście w tym sezonie na Reymonta."

"PS a wracajac do ekipy Piasta, to SZACUN, caly mecz na pelnej k..."

"Szacunek dla Piasta za naprawdę konkretny doping, nie byli może słyszalni w młynie, ale widać było, że śpiewają i się bawią, a w momentach ciszy u nas słychać ich było dobrze. Zaprezentowali się lepiej niż niejedna podobno lepsza ekipa wyjazdowa (Lech, Cracovia). Szkoda, że to już jedni z ostatnich kibiców gości, jakich mamy okazje oglądać na Reymonta."

Widać, że po reaktywacji sekcji piłkarskiej 11 lat temu i latach tułaczki w niższych ligach zaczynamy dorastać pod względem kibicowskim.
Nie pierwsza ekipa twierdzi, że byliśmy najlepszą wyjazdową ekipą w ich mieście co nas bardzo cieszy. Jednak znamy swoje miejsce i wiemy, że nie możemy się przyrównywać do większości drużyn w Ekstraklasie nie mając dodatkowo swojego stadionu...

Miszczu_KSC

Tak jak kiedyś pisałem, że żeby wygrać z Wisłą wystarczy wyłączyć z gry Brożka, bo całą druzyna gra na niego. Widać też że Brożek się rozwinął piłkarsko i nie maruje już tylu sytuacji co kiedyś.

piotrek1325

piastg-ce bardzo dobrą relację wam napisał warto przeczytać Wink

Uważam to samo co on. Piast mimo że raczej nie miał szans w takiej skali być głośniejszy to nawet mimo wyniku jechali swoje .
Nie samym Brożkiem żyje Wisła!!!! Miszczu na prawdę tak nie jest...na boisku jest jeszcze 10 innych zawodników którzy walczą często nawet więcej o to abyśmy wygrywali! Ogólnie rzecz biorąc jak każdy mecz do tej pory z tego sezonu mogę zaliczyć na plusik...zawsze można coś z nich dobrego wyciągnąć!

Łysy

Wisła wymęczyła to zwycięstwo, okazało się tak jak pisałem, że wcale to nie będzie dla niej spacerek. szkoda że Piastowi nie udało się jakiejś niespodzianki sprawić ale w końcu twierdza Kraków.

Miszczu_KSC

W trakcie meczu z Piastem Gliwice Rafał Boguski kopnął bez piłki Macieja Michniewicza.
- Nie mogłem wyrwać się z objęć Michniewicza i faktycznie go kopnąłem. - mówi Boguski
Zdarzenie widział sędzia i kazał nam się przeprosić. Podaliśmy sobie ręce i mam nadzieję, że sprawa jest zamknięta - mówi Rafał.

Wisła jednak nadal z pomocą sędziów...

piastg-ce

Komar88l

Wisła Kraków - Piast Gliwice 2:0 (1:0)
1:0 - Boguski 45+2'
2:0 - Paweł Brożek 90+2'

Wisła Kraków: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Łobodziński (65' Małecki), Sobolewski, Cantoro, Zieńczuk (65' Diaz) - Paweł Brożek, Boguski (85' Niedzielan).

Piast Gliwice: Kasprzik - Kaszowski, Banaś, Glik, Michniewicz - Bojarski (77' Nowak), Muszalik, Krzycki, Radzewicz - Prędota (61' Koczon), Folc (65' Chylaszek).

Żółte kartki: Sobolewski, Cantoro (Wisła) oraz Radzewicz (Piast).

Sędzia: Zbigniew Bakaluk (Olsztyn).

Widzów: 9500 (w tym 200 kibiców gości).